Festiwal był magiczny. Zawdzięczamy to w dużej mierze Bogusławowi Kaczyńskiemu, który potrafił nie tylko świetnie prowadzić festiwal, ale i stworzyć wspaniałą atmosferę wokół niego. Atmosferę wielkiego święta. Byliśmy wszyscy, zarówno artyści, jak i publiczność bardzo uroczyści. Dla wszystkich było to wielkie przeżycie. Publiczność co roku przyjeżdżała niemal ta sama i czekała na nasze występy. Cudowne były spotykania na deptaku,  nas wykonawców z widzami. Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy bez końca. O wszystkim. Widzowie byli ciekawi nas, naszego życia, utworów, które wykonujemy. Ludzie wtedy byli uśmiechnięci, szczęśliwi. To był inny świat. ( )  Ten festiwal, to była renoma. Zaproszenie do udziału  było potwierdzeniem, że coś się znaczy w polskiej kulturze.  Było nobilitacją. ( .)Za czasów pana Półchłopka był to raczej skromny festiwal, rozmachu światowego nadał mu dopiero Bogusław Kaczyński. Do Krynicy przyjechały wówczas międzynarodowe gwiazdy, ekipy telewizyjne, dziennikarze z całej Polski. O festiwalu zrobiło się bardzo głośno. Przede wszystkim w środowisku muzycznym, ale także wśród melomanów  stało się jasne, że w Krynicy trzeba być.

(fragment wywiadu „Tego się nie zapomina” Agnieszki Malatyńskiej-Stankiewicz opublikowanego w książce „Dla Ciebie śpiewam”)