Komunikat prasowy nr 4, 17.08.2016

Jeszcze nie przebrzmiały echa poniedziałkowego koncertu w hołdzie Janowi Kiepurze „Aria dla Krynicy” a w głównym, wieczornym nurcie koncertów 50. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju, nastrój został całkowicie zmieniony. Wczoraj bowiem na scenie w Pijalni Głównej wystawione zostało widowisko Kamienica na Nalewkach Teatru Żydowskiego w Warszawie. Na scenie pojawiło się kilkudziesięciu artystów w tym m.in. Gouda Tencer czy Jacek Wójcicki.  Aktorzy, tancerze i muzycy wyczarowali na scenie świat, którego już nie ma, który odszedł, ale który poprzez melodie i słowa ciągle pozostaje w naszej pamięci.

Widowisko Kamienica na Nalewkach, to opowieść pokazująca codzienne życie Żydów, życie tętniące od rana do nocy, gdzie panował gwar i rwetes, gdzie można było usłyszeć kłótnie, rozmowy niemal o wszystkim, dowcipy stare i nowe a także podwórkowe kapele.  I tak jak zapowiadał na wstępie Daniel Szurmiej z Teatru Żydowskiego artyści przenieśli widzów do przedwojennej Warszawy, Polski i małego żydowskiego miasteczka. I taki właśnie był ten spektakl, złożony z wielu monologów często bardzo humorystycznych a także z pięknych piosenek. Polskie przeboje przeplatały się z żydowskimi i rosyjskimi, a każdy z tych utworów stanowił odrębną teatralną miniaturę.

Jacek Wójcicki,Gołda Tencer, Kamienica na nalewkach
Jacek Wójcicki, Gołda Tencer, Kamienica na nalewkach
fot. Andrzej Kalinowski

Wzruszająca bardzo okazała się słynna piosenka Rebeka w wykonaniu Gołdy Tencer, która przypominała ten nastrojowy przebój, czy w tym samym wykonaniu Majn  jidisze mame, utwór zadedykowany Bogusławowi Kaczyńskiemu, wieloletniemu dyrektorowi  Festiwalu im. Jana Kiepury, który po raz pierwszy do Krynicy zaprosił Teatr Żydowski. Jacek Wójcicki, występujący gościnnie w tym przedstawieniu przypomniał m.in. znaną piosenkę Titina z filmu Dzisiejsze czasy Charlie Chaplina, a także wiązankę pięknych piosenek Henryka Warsa, w tym Bo nie zapomnisz mnie. W przedstawieniu znalazł się też przebój Gdybym był bogaczem pochodzący ze słynnego musicalu Skrzypek na dachu, czy hit Mały Gigolo. Cały spektakl zakończył odśpiewany wspólnie z publicznością przebój Szalom Alejchem. Trwające ponad trzy godziny spektakl był refleksyjny i nastrojowy, co doceniła publiczność nagradzając wykonawców licznymi brawami i owacją na stojąco.

Wczoraj także po południu, na festiwalowej estradzie, w kościele pw. M.B. Nieustającej Pomocy w Krynicy królowała muzyka Mozarta. W koncercie zatytułowanym Mozart, mistrzowska kolekcja wystąpiła zjawiskowa Aleksandra Zamojska oraz Krakowska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Stanisława Krawczyńskiego porywając publiczność, która tłumnie wypełniła kościół. Były liczne brawa, a nawet bisy.

Wiele humoru i pięknej muzyki wypełniło wczorajsze Krynickie Spotkanie z Artystą, które poprowadziły panie: Elżbieta Gładysz i Marta Lizak. Gwiazdami przedpołudniowego show byli artyści, którzy dzień wcześniej wystąpili w koncercie „Aria dla Krynicy”. Maestro Piotr Wajrak, dyrygent obdarzony charyzmą, porywał publiczność opowieściami o prowadzeniu zespołu oraz uśmiechem, Katarzyn Oleś-Blacha m.in. brawurowo wykonała Wokalizę Rachmaninowa, opowiadając o tym jak wyobraża sobie ten utwór. Zafascynował też humorem i błyskotliwą ripostą Jacek Ozimkowski. Ale niezwykle dowcipną gwiazdą tego spotkania okazał się Tomasz Kuk, który bawił publiczność opowieściami z życia tenora, twierdząc, że zaraz po koncercie przeistoczył się już w zwykłego kuracjusza o czym najlepiej świadczył swobodny strój artysty. I zgodnie z tradycją było wiele zabawy muzyką. Zabrzmiały jeszcze utwory m.in. Gounoda czy Mozarta. Śpiewakom towarzyszyła na fortepianie Mariola Cieniawa-Puchała.

Katarzyna Oleś- Blacha-sopran,Jacek Ozimkowski-bas,spotkanie z artystą
Katarzyna Oleś - Blacha-sopran,Jacek Ozimkowski-bas,spotkanie z artystą
fot. Andrzej Kalinowski

Już stało się tradycją, że codziennie o godz. 18.45, pod muszlą koncertową na Deptaku gromadzą się tłumy by uczestniczyć w kolejnej opowieści z cyklu „Uśmiechnij się z Kiepurą”. Duet fantastycznych śpiewaków: Anna Lasota i Jakub Oczkowski, wcielają się w postaci Marty Eggerth i Jana Kiepury, przy fortepianie zasiada  Krzysztof Dziurbiel, utalentowany krynicki pianista. Wiele zabawnych opowieści o Kiepurze i dialogów, być może podobnych do tych, które słynna para mogła prowadzić, cieszy się ogromnym zainteresowaniem publiczności. Śpiewacy wykonują wiele pięknych arii i duetów z zaparkowanego na Deptaku samochodu marki Dodge, rocznik 1917. Wczoraj zabrzmiały kolejne przeboje, m.in. Bo w Barcelonie, czy Graj Cyganie, graj.

Dziś kolejny, piąty dzień festiwalu. Wieczorem przed publicznością wystąpi wielka dama polskiej operetki Grażyna Brodzińska i jej goście: trzech śpiewaków Adrzej Lampert, Marcin Jajkiewicz,  i Juliusz Kruciński oraz grający na akordeonie Wiesław Prządka i  Orkiestra Kameralna Silesian Art Collective pod dyrekcją Mateusza Walacha. Zapraszamy!

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

rzecznik 50. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdrój

Fot .Andrzej Kalinowski