Boska Grażyna Brodzińska!
Tak podsumował występ pierwszej damy polskiej operetki Dariusz Stańczuk, prowadzący wczoraj w Pijalni Głównej koncert 50. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. I rzeczywiście miał rację. Wieczór okazał się niezwykłym show Grażyny Brodzińskiej, show kompletnym, gdzie wszystkie elementy przedstawienia zostały w pełni dopracowane. Świetne głosy, dokonała orkiestra, przemyślany repertuar, fantastyczne aranżacje. Publiczność, która tłumnie wypełniła pijalnię była zachwycona. Brawom, okrzykom i owacjom na stojąco nie było końca.
Grażyna Brodzińska brała udział w 27 festiwalach w Krynicy. Do tej pory jednak występowała albo w koncertach składankowych, lub jako gwiazda w przedstawieniu. Tym razem pokazała się w zupełnie innym świetle: w swoim show. Artystka zaprosiła trzech śpiewających panów: Andrzeja Lamperta, który kiedyś odnosił sukcesy w rozrywce a od kilku lat jest najbardziej rozrywanym młodym tenorem oper polskich i zagranicznych; Janusza Krucińskiego, aktora i wokalistę specjalizującego się w musicalu oraz Marcina Jajkiewicza, śpiewaka jazzowego i rozrywkowego, uważanego przez krytykę za polskiego Franka Sinatrę.
Do koncertu zostali także zaproszeni doskonali instrumentaliści: grający na akordeonie i bandoneonie Wiesław Prządka oraz młoda, energiczna i niezwykle dobra Orkiestra Kameralna Silesian Art Collective pod batutą Mateusza Walacha. Profesjonalizm tych wszystkich artystów i ich wielkie umiejętności sceniczne spowodowały, że wczoraj publiczność miała do czynienia z niezwykłym koncertem, gdzie obok klasycznej operetki były prezentowane, piosenki, songi, standardy, czyli hity wszelkich gatunków. I tak np. obok znanego czardasza z operetki Dama z portretu pojawiły się arie Wielka sława to żart czy Usta milczą, dusza śpiewa czy słynna Aria ze śmiechem. Obok utworów w prawdziwie latynoskim klimacie, takich jak m.in. Besame Mucho czy Aquarela de Brasil można było odnaleźć wiele znanych powszechnie przebojów Moon River, Can You fell the love tonight albo znanych piosenek typu O sole Mio.
Koncert był hołdem dla Bogusława Kaczyńskiego, legendarnego dyrektora Festiwali Kiepurowskich, który zapraszając co roku Grażynę Brodzińską do Krynicy, wykreował z niej gwiazdę wielkiego formatu. I też Bogusław Kaczyński zapowiedział z wielkiego ekranu wejście na scenę damy polskiej operetki. Trudno się dziwić wszak mawiał o niej: „Jej pojawienie się na scenie wywołuje dreszcz emocji, a potem burzę oklasków. Potrafi ona jak nikt inny wzruszać i bawić, ujmuje nowoczesnością interpretacji i teatralna prostota, lecz kiedy trzeba zniewala należnym gatunkowi patosem”.
W programie zaplanowane zostały dwie premiery. Po pierwsze artystka wykonała wraz z Januszem Krucińskim bardzo piękną piosenkę L’immensita, po drugie jedna z wielu pięknych sukien artystki prezentowanych na scenie, chabrowa, została uszyta specjalnie na ten koncert w Krynicy. Tym występem, który publiczność przyjęła owacyjnie nagradzając artystkę trzema owacjami na stojąco, Grażyna Brodzińska udowodniła, że była i jest niekwestionowaną królową sceny.
Przed południem w ramach Krynickich Spotkań z Artystą prowadzonych przez Elżbietę Gładysz wystąpił Andrzej Lampert, dokonały tenor, ulubieniec publiczności, artysta idealny: pięknie śpiewający, urokliwy i do tego przystojny. Trudno się dziwić, że publiczność tłumnie przybyła na spotkanie, a wiele osób nie pomieściło się w Sali Balowej Starego Domu Zdrojowego. Rozmowa toczyła się wartko i dotyczyła zarówno romansu artysty z rozrywką jak i wielkiej miłości do klasyki, zwłaszcza do opery. Pojawiły się także opowieści szkołach, rodzinie (rodzice artysty zresztą był wśród widzów), czy pani prof. Heleny Łazarskiej, która roztoczyła opiekę nad artystą. I jak to w zwyczaju spotkań bywa, nie zabrakło muzyki. Zabrzmiały utwory z repertuaru patrona festiwalu Brunetki, blondynki czy Ninon a także pieśni neapolitańskie. Ogromny aplauz artysta zebrał za wykonane w języku niemieckim arii z Krainy uśmiechu – Twoim jest serce me. Tenorowi akompaniowała na fortepianie Renata Żełobowska-Orzechowska.
Po południu na koncercie, który z powodu niepewnej pogody przeniesiony został z Góry Parkowej na zadaszoną estradę plenerową na Deptaku, wykonane zostały przeboje operetkowe. I choć od czasu, do czasu padał deszcz i wiał silny wiatr, publiczność wydawała się tego nie zauważać tylko chłonęła najpiękniejsze przeboje m.in. Kalmana, Lehara, Bocka. Wykonawcami byli Joanna Marszałek – sopran i Andrzej Biegun – baryton a towarzyszyła im Salonowa Orkiestra Camerata pod kierunkiem Wiesława Murzańskiego.
Dziś, w szóstym dniu festiwalu, wieczorem w Pijalni Głównej zostanie wystawiona operetka Wesoła wdówka Lehara, inscenizacja Opery Śląskiej, w reżyserii Henryka Konwińskiego. Na scenie wystąpią m.in. Aleksandra Stokłosa, Kamil Zdebel, Adam Sobierajski, Leokadia Duży oraz Chór, Orkiestra i Balet Opery Śląskiej. Artystów poprowadzi Tadeusz Serafin. Zapraszamy!
Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz
rzecznik 50. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju
Fot. Andrzej Kalinowski